wtorek, 4 maja 2010

Polska amatorska


Po trzech tygodniach rozbratu z rowerem, powoli zacząłem jeździć. Niezbyt intensywnie by ze skrajności w skrajność nie popaść. Niewiele kilometrów pod kołami upłynęło, a już zdążyłem zmęczyć się wiecznie płaskimi, między-polnymi drogami. Niestety jeśli chodzi o ukształtowanie terenu wielkopolska, przynajmniej w moich stronach, wiele przyjemności z jazdy rowerem nie daje.
Był kwiecień, a ja nie miałem jeszcze żadnego wyścigu. Zadzwonił do mnie dyrektor sportowy, że czas już dupę ruszyć w kroki.
1 maja część składu CCC Polsat Polkowice miało wystartować w Memoriale Trochanowskiego, a druga część w niemieckim klasyku we Frankfurcie. Początkowo przydzielony byłem na ten drugi, jednak dwa dni przed startem dyrektor stwierdził, że wezmę udział w Memoriale Trochanowskiego.
Wyścig odbywał się w miejscowości Baboszewo (woj.mazowieckie). W wiosce z niczego ciekawego słynącej. Wikipedia z ciekawszych informacji podaje, że Baboszewo obejmuje powierzchnię 663 ha i ma zwartą zabudowę. W miejscowości zamieszkują 1974 osoby w 382 posesjach przy 26 ulicach (w większości utwardzonych). To tyle. Drogi rzeczywiście były utwardzone, ale mimo że ścigałem się wcześniej w terenie, nie było to dla mnie zaskoczeniem. Do przejechania mieliśmy 170 km.
Był to mój drugi start w tego typu wyścigu. Pierwszy w 2009 na MP w Dolsku wspominam bardzo sympatycznie. Memoriał natomiast ciągnął się, wręcz trochę nudził. Pewnie dlatego, że peleton jechał, a na trasie ani widu, ani słychu kibiców, wzniesień czy innych atrakcji (jak choćby zjazd po korzeniach hyhy :D).
Na metę wjechałem z Tomkiem Kiendysiem. Wiem, że to nie wynik, ale lepiej być 22, niż zaznaczonym jako DNF czyli ten, który wyścigu nie ukończył. A to za sprawą braku fotokomórki (wyścig punktowany w UCI...), czy kamery rejestrującej wjazd zawodników na metę.
Po prostu Polska amatorska robota.
A to ja wjeżdżający na metę.... (pomarańczowy strój CCC)

2 komentarze:

  1. Dasz radę. Będzie dobrze -> zobaczysz, że będzie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Luzik w ramionka Alex, będzie dobrze!
    trzymam za Ciebie kicuki! ;)
    może skrobniesz coś o planach startowych na ten sezon?;>
    pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń

dzięki za odzew! to zawsze zachęca do pisania!